niedziela, 25 września 2011

Aturi z nasion

      Aturi (Codariocalyx motorius), zwane również rośliną telegraf, tańczącą rośliną jest rośliną wieloletnią należącą do rodziny bobowatych (Fabaceae). Dorasta do dwóch metrów wysokości oraz posiada dwa rodzaje liści: większe, oraz mniejsze (właściwie to przylistki). Mniejsze listki są głównym powodem zainteresowania tą rośliną, gdyż posiadają ciekawą cechę: poruszają się pod wpływem dźwięku lub światła słonecznego (można zobaczyć roślinę w akcji tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=ItxRJH_hTeY ). Nie jest to może ruch tak szybki, jak pułapek muchołówki czy liści mimozy po dotknięciu, ale zauważalny. Roślina porusza przylistkami w celu "zbadania naświetlenia": więcej energii zużywa się na ruch dużych liści, więc roślina ją oszczędza i kręci kółka małymi listkami, aby sprawdzić, skąd najmocniej słońce pada. Wtedy poruszają się (praktycznie niezauważalnie) większe liście.

      Nasiona aturi przypominają małe fasolki, długości 4-5 mm i szerokości 2-3 mm. Przed wysiewem dobrze jest najpierw delikatnie przetrzeć nasiona drobnym papierem ściernym (nasiona są pokryte woskiem hamującym pobieranie wody), a następnie namoczyć je w letniej wodzie przez 24-48 godzin. Jeżeli nasiona nam napęczniały, wtedy wszystko jest w porządku. Jako podłoże polecam mieszankę 1:1 piasku z przesianym substratem torfowym lub mieszankę 1:1 ziemii ogrodniczej z substratem torfowym. Konieczne jest zdezynfekowanie podłoża (najlepiej podgrzewając w mikrofalówce ew. zalewając wrzątkiem) - roślina łatwo może paść. Nasionka siejemy na głębokość 2-3 mm, mi rośliny wykiełkowały po tygodniu.
Miesięczne aturi:
Tutaj trzymiesięczne aturi:

      Roślina należy do trudniejszych w uprawie, zwłaszcza na początku: 3/4 roślin wysianych w niesterylizowanym podłożu pada, moje jedno z dwóch dużych przetrwało, ale widać po liściach jakieś choróbsko. W internecie podane są informacje, że roślina lubi półcień - moje młode aturi od początku trzymam na słońcu przy południowym oknie - nie wyciągają się i nie narzekają. Roślina jest bardzo wrażliwa na przesuszenie - przez to u mnie wygląda jak badyl, po dniu bez wody zrzuciła 1/2 liści. Jednocześnie nie należy rośliny przelewać - korzenie łatwo gniją. Do tego rośliny (zwłaszcza młode) są delikatne jeśli chodzi o wilgotność powietrza: dobrze reagują na zraszanie. Nawożenie rośliny powinno być umiarkowane.
      Rośliny rzeczywiście poruszają liśćmi przy muzyce lub oświetleniu :). Aby jednak to zauważyć, musimy jeszcze roślinie zapewnić temperaturę powyżej 23 stopni C. Poniżej temperatury 20 stopni rośliny stają się bardzo wrażliwe na choroby. Dodam jeszcze, że roślina "śpi" w nocy - na wieczór składa listki i wygląda, jakby stała na baczność.
      Tutaj na zdjęciu moja rodzinka aturi:

wtorek, 20 września 2011

Stewia z nasion

      Stewia jest rośliną zielną (wieloletnią lub jednoroczną) należącą do rodziny astrowatych (Asteraceae). Najbardziej znana jest z zawartości stewiozydów, związków słodzacych, dzięki temu może być stosowana jako słodzik. Jest rośliną polecaną dla cukrzyków, stanowi bowiem doskonałą alternatywę cukru (1 gram stewii odpowiada słodkości mniej więcej 30 gramom cukru). Stewia ma zastosowanie również w dietetyce, gdyż w porównaniu do np. miodu i cukru jej kaloryczność jest bardzo niska. Dodatkowym efektem spożywania stewii jest obniżenie ciśnienia krwi. Posiada ona również właściwości przeciwbakteryjne i przeciwgrzybiczne. 
      Osobiście polecałbym raczej zakup sadzonki stewii niż rozmnażanie przez siew, ponieważ nasiona mają bardzo niską zdolność kiełkowania. Na około 200 nasion posianych około 9 lipca wykiełkowała jedna (!) roślina:

      Na początku roślinka rosła dość wolno, 8 sieprnia wyglądała tak:
      Następnie ruszyła dosłownie z kopyta, po kolejnym miesiącu można już podskubywać listki :)

      Rośliną rosnącą obok jest mango. 
      Stewia nie ma specjalnie dużych wymagań, posiana została i rośnie w substracie torfowym, stoi na oknie południowym. Nie mogłem niestety jej obracać do słońca codziennie, przez to ma taki "pogięty" kształt :). Podobno jest dość wrażliwa na przelanie, ale zauważyłem rzecz dość odwrotną - szybko więdnie przy suszy. Na razie będę starał się doprowadzić roślinę do kwitnienia - aby próbować znowu ją rozmnożyć; tuż przed kwitnieniem stewia powinna również stać się o wiele słodsza.

niedziela, 18 września 2011

Awokado z nasiona - część pierwsza

      Awokado jest drzewem z rodziny wawrzynowatych (Lauraceae) dorastającym do 20m wysokości w naturze, zaś w domu nie powinien przekraczać 2,5m. Posiada bardzo dekoracyjne, duże liście oraz spore, gruszkowate owoce, które zawierają smaczny miąższ. Zawiera on nawet do 30% tłuszczu, może być stosowany zamiast masła. 
      Uzyskać awokado z nasion znajdujących się w owocach ze sklepów nie jest wcale tak trudno. Wybieramy dojrzały owoc w sklepie, zjadamy ze smakiem, a w pestkę wbijamy trzy wykałaczki w ten sposób, aby opierała się na nich po włożeniu do słoika z wodą. Nasionko powinno być skierowane ostrym czubkiem do góry. Powinno to wyglądać mniej więcej tak:


       Nasionko powinno zacząć pękać i przez okres od dwóch tygodni do trzech miesięcy powinien pojawić się korzonek. Wtedy naszą pestkę można posadzić do ziemi. U mnie mniej więcej po 1,5 miesiąca pojawił się kiełek, a teraz roślina idzie w górę:


W doniczce rośnie mimoza, o której napiszę w przyszłości. :)


      Nasionko warto posadzić w większej doniczce, gdyż awokado bardzo szybko rośnie i przerasta doniczkę.
      Awokado lubi wystawy południowe i dużo światła, ale nie znosi ostrego słońca. Podlewanie powinno być umiarkowane, a nawożenie obfite - latem co dwa tygodnie, a zimą raz na cztery-pięć tygodni. Nie przechodzi okresu spoczynku zimą, chociaż z powodu braku światła wzrost awokado będzie zahamowany. Najlepszym podłożem dla awokado będzie mieszanka ziemi kompostowej, torfu oraz piasku gruboziarnistego w stosuku 1:1:1.
      Jest możliwe owocowanie rośliny w domu, ale najczęściej roślina zaczyna kwitnąć dopiero po około 10-15 latach, chyba że trafiło nam się nasiono wielozarodkowe (z jednej pestki pojawiły się dwa kiełki): wtedy jedna z roślin może kwitnąć już po pięciu latach. Większość odmian jest samopylnych, więc do owocowania wystarczy nam jedna roślina. Gdy pojawią się pąki kwiatowe, należy je obserwować, aby tuż po ich otwarciu pędzelkiem zbierać pyłek z jednych kwiatów i przenosić  na inne, aby zawiązały się owoce. Owoce na plantacjach dojrzewają w okresie od sześciu do siedemnastu miesięcy od pojawienia się zawiązków. W warunkach domowych nie jesteśmy w stanie dostarczyć roślinie tropików, więc domowe owoce będą bardzo długo dojrzewać.