Spośród około pięciuset gatunków należących do rodziny męczennicowatych (Passifloraceae), tylko jeden, Passiflora edulis (męczennica jadalna) jest nazywany marakują. Jest to drewniejące pnącze o płytkim systemie korzeniowym, mogące dorastać do 8 m długości. Oprócz męczennicy jadalnej, która u nas jest rzadziej spotykana, uprawia się również gatunki o również jadalnych, ale mniej smacznych owocach, za to bardziej odpornych na nasze warunki klimatyczne jako rośliny ozdobne. Wyróżniamy dwie formy marakui - o purpurowych owocach (Passiflora edulis) oraz żółtych owocach (Passiflora edulis f. flavicarpa), różniące się oprócz barwy owocu kilkoma innymi cechami, które zostaną opisane poniżej.
Marakuję można rozmnażać albo z nasion, albo przez sadzonkowanie. Na plantacjach najczęściej stosowana jest pierwsza metoda ze względu na niemożność samozapylenia roślin dających żółte owoce - siewki zawsze różnią się od siebie, przez co są w stanie się zapylić wzajemnie, natomiast sadzonki są de facto klonami jednej rośliny, dlatego nie zapylą się nawzajem.
Nasiona najlepiej pozyskiwać z dojrzałych owoców, ponieważ wyczyszczone, przechowywane nasiona kiełkują słabiej i wolniej od tych świeżo wyjętych z owocu - świeże nasiona kiełkują po tygodniu-dwóch, a przechowywane mogą kiełkować nawet po pół roku. Aby poprawić kiełkowanie, można zmiażdżyć owoc i go podfermentować razem z nasionami lub delikatnie zetrzeć część okrywy nasiennej drobnym papierem ściernym. Moczenie nasion, choć często polecane, nie daje efektów. Nasiona wysiewamy na głębokość 1-2 cm, zapewniając jednocześnie temperaturę 23-27 stopni Celsjusza.
Passiflora z nasion
Jak widać na zdjęciu, młode rośliny nie potrafią jeszcze się wspinać na podpory. Gdy zauważymy, że passiflora zaczyna wypuszczać wąsy czepne, dobrze jest pomóc jej podporą. Nie powinno się dopuszczać do owijania się pędów wokół siebie, ponieważ osłabia to roślinę oraz kwitnienie.
Marakuje nie są bardzo wymagającymi roślinami. Wystarczy zapewnić im dużo światła, wysokie temperatury, unikać chłodów (męczennica jadalna toleruje temperatury do 5-7 stopni Celsjusza, przymrozki ją uszkadzają lub nawet zabijają; natomiast męczennica błękitna zniesie przymrozek nawet do -5 stopni Celsjusza) oraz zapewnić dobry drenaż i żyzną glebę. Na jesień przenosimy ją do domu w chłodne i słoneczne miejsce, gdzie ewentualnie straci liście w okresie zimowym.
Co z kwiatami i owocami? Otóż sadzonki passiflory mogą kwitnąć i owocować już w pierwszym-drugim roku uprawy, natomiast rośliny wyrosłe z nasion najczęściej rozpoczynają kwitnienie później - po dwóch-pięciu latach. Żółta passiflora jadalna jest problematyczna z zapyleniem - otóż nie jest samopylna, dlatego potrzebujemy dwóch okazów, ewentualnie możemy wykorzystać do tego celu niektóre z innych gatunków, na przykład Passiflora caerulea. Do tego występuje u niej zmienność w kształcie kwiatów - płatki mogą być skręcone silnie, skręcone słabo oraz proste. Kwiaty o prostych płatkach mają żywy pyłek, ale same nie zawiązują owoców. Najlepsze do zapylania są kwiaty o silnie skręconych płatkach korony. Forma purpurowa jest dużo mniej problematyczna - jest samopylna.
Zapylenie następuje wyłącznie przez owady - pszczoły miodne są niestety mało wydajne. W klimacie tropikalnym występują licznie pszczoły samotnice (m. in. Xylocopa spp.), które są najlepszymi zapylaczami dla passiflory. My niestety musimy się obejść smakiem i zapylać kwiaty pędzelkiem. Problemem może być fakt, że kwiaty otwierają się tylko na jeden dzień. Ze względu na wagę i lepkość pyłku zapylenie poprzez wiatr jest bardzo trudne.