Zbliżają się czwarte urodziny ananasa pozyskanego z rozety liści ze sklepowego owocu. Roślina jak nie chciała kwitnąć, tak nie kwitnie... Przynajmniej wyładniała nieco, no i nadal jest bezproblemowa w uprawie - nie zauważyłem na niej żadnych szkodników oraz chorób mimo wzrostu w szklarni, gdzie owadów (i nie tylko) jest pełno. W pokroju oraz sztywności liści przypomina mi teraz nieco pandanowca (Pandanus veitchii), chociaż brzegi liści nie są ząbkowane.
;)
Czteroletni ananas.
A tu widok od góry.