Ponieważ było mi żal zrywać pięknie rosnących owoców mandarynki (cytryna została jednak wykorzystana do nalewki), postanowiłem pozostawić je na roślinie jak najdłużej. Na razie wiszą sobie już ponad rok i nic nie wskazuje na to, żeby miały się zepsuć...
Mandarynka z owocami. Obok doniczki leży kupny owoc, dla porównania.
Przyznam ze skruchą, że nie zapewniłem roślinie najlepszych warunków do zimowania - roślina stała blisko kaloryfera, stąd te pousychane końcówki liści. Na szczęście mimo to mandarynka jest w dobrej kondycji i mimo trochę brzydkiego wyglądu już wyczuła wiosnę i wypuszcza nowe pędy.
A tutaj zbliżenie.
Apetyczny widok...:)
OdpowiedzUsuńWidok apetyczny, ale smaku dobrego one nie miały. Ani nie były słodkie, ani kwaśne. Takie... raczej mdłe :) Ale ekologiczna skórka zawsze się przyda do ciasta!
UsuńWitam. Wyrosły mi z nasion 3 mandarynki. Są wielkości ok 3 cm. Narazie pojemniku po serku wiejskim��. Czy mam je rozdzielić każda osobno do innej doniczki, kiedy to zrobić? Maja ok 2 miesięcy . No i kiedy i czym je nawozić? Pozdrawiam.
Usuń