Sezon ogrodniczy już prawie się zakończył, toteż nadszedł czas, aby zebrać niektóre jednoroczne zioła. Jednym z nich jest witania ospała, zwana również ashwagandhą - o jej właściwościach i technice wysiewu możecie przeczytać tutaj.
5 witanii rosnących w gruncie, tuż przed zbiorem.
Porównanie - z lewej korzeń witanii rosnącej w szklarni, z prawej - korzenie roślin rosnących na zewnątrz. Różnicy praktycznie nie widać.
Na szklarniowej witanii dojrzało zdecydowanie więcej owoców. lecz i tak uzyskałem ich niewiele.
Wszystkie dojrzałe owoce witanii. Wystarczy nasion na przyszły rok. ;)
Oto cały zbiór korzeni z 6 roślin - prawie pełen słoik o pojemności 900 ml.
Korzenie wydzielają bardzo nieprzyjemny zapach. W tamtym roku miałam jedną roślinę, w tym nasion starczyło na grządkę o długości 5 metrów. Zbiory też były okazałe. Dziwi mnie, że miałeś problem z dojrzewaniem owoców - u mnie na większości krzewów było po kilkanaście sztuk czerwonych owoców, a wysiewałam wprost do gruntu na początku maja.
OdpowiedzUsuńNa jakiej glebie wysiewałaś ? ja mam w ogrodzie kwaśną glinę, nie wszystkie rośliny chcą rosnąć, muszę w tym roku zwapnować.
UsuńSuper, też wysiewam w tym roku.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie. Po raz kolejny poproszę o pomoc. Jakieś 2 lata temu wysiałem sobie Ashwagandha z nasion. Było tego kilkanaście roślinek, po czym pozostało 3 sztuki. Od tych 2 lat zapomniałem o nich - tylko podlewając raz na czas. Tego roku ( o dziwo - skoro to roślina jednoroczna ) zaczęła mocno pnąć się do góry. Zaczynam się zastanawia - co to tak na prawdę jest - bo z wyglądu nie ma nic wspólnego z Waszymi zdjęciami. Proszę z łaski swojej zerknąć na galerię zdjęć :
OdpowiedzUsuńhttp://chomikuj.pl/MOJPRYWATNYCHOMICZEK/Galeria
Proszę o opinię znawców - co to jest. Potężne - prawie 10cm liście, mocne łodygi - twarde, prawie jak zdrewniałe, ale kolorem nadal zielone. Przez ostatnie 3 miesiące zaczęło mocno pnąć się w górę, bujnie wypuszczając coraz to kolejne liście. Bardziej mi to przypomina kształtem młode liście tytoniu - niż cokolwiek innego.
Zgadzam się, wygląda jak tytoń, ale nie machorka, tylko szlachetny. ;) A to drugie w doniczce to zapewne damiana?
UsuńTak, damiana, to już kiedyś razem pisaliśmy na jej temat. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńCo do tego tytoniu - to trochę mi to nie bardzo pasuje. Liście są mocno podobne - ale te łodygi ? pnące, powyginane. Proszę zerknąć raz jeszcze. Wiele lat temu hodowałem kilka odmian tytoniu, i żadna z nich nie posiadała takich łodyg.
UsuńWpisałem w googlach tytoń szlachetny, ale nic ze zdjęć nie przypomina moich - a na pewno nie ma takich pnących łodyg.
Kiedy trzymałem tytoń w domu, to z braku światła się wyciągał i zaczynał bardzo podobnie wyglądać, też mu się pędy skręcały. Co innego ten uprawiany na zewnątrz.
UsuńNo to zostało tylko spożytkować...
OdpowiedzUsuńCześć, dwa pytania.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze to jak było z tym nawadnianiem? Ile podlewałeś i jak roślina reagowała? Bo widzę w poprzednim poście, że twierdzisz, że witania "powinna być nawadniana regularnie, choć nie tak intensywnie jak pomidor". A ja wszędzie czytam, że witania lubi gorąco i sucho, glebę przepuszczalną.
Drugie pytanie dotyczy efektów, tzn jak oceniasz nakład pracy+ ewentualne koszta propagowania siewek vs efekty? Jeśli chodzi o zbiór to pojemność niewiele mi mówi - ile tego wyszło w masie?
A jeszcze, próbowałeś taką witanię przezimować?
proponuję dołączyć do kolekcji salak, fajny owoc, teraz dostępny w Auchan. gratuluję kolekcji!
OdpowiedzUsuń