W tym roku w maju obydwie z moich kaw zakwitły po raz pierwszy w swoim życiu. Na każdej z roślin od maja do połowy lipca pokazało się po 20-30 kwiatów. Aby nieco pomóc roślinom, użyłem małego pędzelka i zapylałem rośliny krzyżowo (pyłek z kwiatów jednej rośliny przenosiłem na drugą i z powrotem). Okazało się to dobrym pomysłem - praktycznie z każdego kwiata zawiązał się owoc. Na razie są jeszcze zielone, ale kto wie, może jeszcze w tym roku uda mi się coś uprażyć...
Kawy w całej okazałości.
A oto i owoce!
Normalnie zazdroszczę ci chciałbym też mieć takie kawy zle nie wiem skąd wziąć nasiona nie uprażone
OdpowiedzUsuńWitam!!
OdpowiedzUsuńJestem początkująca w uprawie różnych roślinek tropikalnych....wczoraj przyniosłam z biedronki sadzonkę kawy.....jak że zbliża sie okres zimowy zastanawiam się co z nią zrobić? mieszkam w bloku, nie mam piwnicy ani żadnego innego miejsca żeby ją gdzieś umieścić. Czy masz jakieś rady na ten temat?
Podobnie mam na parapecie sadzonki kiwi, granatu oraz albicji...narazie rosną (mają ok 12 cm wysokości), ale juz spowolniły swój wzrost i podobnie nie wiem co z nimi zrobic w okresie zimowym....narazie stoją na parapecie....Bardzo prosze o odpowiedź
Pozdrawiam Asia
Ostatnio kupiłam sobie sadzonkę kawy. Wszystko było ok aż przyszła zima liści kawy zrobiły się wiotkie a kawa zatrzymała się w rozwoju., jakby tego było mało w ziemi pojawiły się skoczogonki. Jak zmusić kawę do dalszego rozwoju? Czy kawa przechodzi w stan spoczynku?
OdpowiedzUsuń