środa, 19 czerwca 2013

Afrykański korzeń snów - bujny wzrost

    Zima 2012/2013 była ciężka dla korzeni snów, z które z braku miejsca stały na północnym parapecie. Okazało się również, że liście Silene capensis są ogromnym przysmakiem dla mszyc. Rośliny strasznie marniały z powodu braku światła i inwazji mszyc, toteż aby nie stracić plonu, sześć najgorzej wyglądających sztuk z całej siódemki zostało wyeliminowanych; korzenie oczywiście zebrałem i ususzyłem ;).
      Siódma roślina, która najdzielniej przetrzymała zimę, została przeniesiona w kwietniu do szklarni oraz potraktowana karate - mszyce zniknęły. Teraz, gdy słońce ją nieco podbudowało, zaczęła intensywnie kwitnąć - może to ze szczęścia, że jej nie wyrzuciłem? ;)
      Rozmnażanie korzenia snów z własnych nasion jest bardzo opłacalne: rośliny są samopylne, nasiona dojrzewają w naszym klimacie i kiełkują bez problemów, a z każdego kwiata (których, jak widać na zdjęciu nie jest wcale tak mało) wykształci się owoc zawierający co najmniej kilkanaście nasion. 

Kwitnący korzeń snów - półtora roku od wysiewu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz