niedziela, 28 września 2014

Pitaja z nasion - ciąg dalszy

      W ciągu kolejnego roku uprawy pitaje urosły (zwłaszcza jedna) całkiem sporo, i przybrały nieco kosmiczny wygląd. Nadal jedna z roślin rośnie wyraźnie szybciej od drugiej mimo dokładnie takich samych warunków uprawy - może jest to kwestia genów?

Dwuletnie pitaje. Wyglądają... interesująco ;)

Mirt z nasion - ciąg dalszy

      Przez ponad dwa lata od wysiewu mirty całkiem sporo urosły oraz, co mnie bardzo ucieszyło, zakwitły po raz pierwszy. W trakcie uprawy nie zauważyłem problemów ze szkodnikami oraz chorobami grzybowymi i bakteryjnymi. Jedynie w trakcie zimy rośliny traciły trochę liści, ale bez problemu się regenerowały po nadejściu wiosny. Mirt pokazany na zdjęciu z lewej strony był corocznie cięty, natomiast temu z prawej strony pozwoliłem swobodnie rosnąć (stąd ten "dziki" wygląd). Kwiaty zawiązały się na obydwu roślinach. Ponieważ jest ich niewiele, nie powinny zbytnio osłabić roślin na zimę, dlatego też spróbuję uzyskać (a później oczywiście zjeść :)) owoce.
 Pąki kwiatowe i kwiaty na mircie.

Dwuletnie mirty uzyskane z nasion.

Imbir - ciąg dalszy

      Imbir jako roślina do uprawy w doniczce ma jedną zaletę - przy corocznym zbieraniu kłączy nie będzie rósł coraz większy i większy. Na zdjęciu przedstawiam ośmioletnią już roślinę (chociaż jeśli co roku usuwam starsze fragmenty kłączy, a pozostawiam tylko te młode, to czy ciągle jest to ta sama roślina? Zaleciało trochę filozofią i paradoksem statku Tezeusza...).
Imbir w doniczce.

sobota, 27 września 2014

Drzewo herbaciane - wzrost

      Drzewo herbaciane przeżyło zimą mały kryzys - nie polecam jednak zimowania tej rośliny przy północnym oknie. Brak światła był na tyle dokuczliwy dla niej, że zrzuciła prawie wszystkie liście i była bliska śmierci. Na szczęście wraz z wydłużaniem się dnia Melaleuca odzyskała swój wigor, a nawet sporo urosła przez lato. Tutaj znajdują się zdjęcia z poprzedniego roku uprawy, a tutaj poradnik dotyczący kiełkowania tego australijskiego krewniaka mirtu.
Trzyletnie drzewo herbaciane.
Zbliżenie na drobne listki - wyraźnie pachną!

Opuncja figowa z nasion - ciąg dalszy

      Okazało się, że opuncja figowa jest mało wymagającym kaktusem, który nie potrzebuje nawet corocznego przesadzania - może to i dobrze, zważając na mnóstwo upierdliwych małych cierni pokrywających roślinę... Tutaj znajdziecie zdjęcia z wysiewu opuncji, natomiast tutaj zdjęcia ukazujące wygląd roślin w poprzednim roku. 
      Najmniejsza roślina niestety została pokonana przez infekcję grzybową i po prostu uschła. Największej opuncji przybyły za to dwa człony, a tej o średnim wzroście jeden, pomimo tego prawie dogoniła większą siostrę. Kaktusy są niestety trochę powyginane - ciągnie je do słońca, a nie zawsze miałem możliwość zareagowania i obrócenia ich.
Opuncje figowe po prawie trzech latach uprawy.

Ananas z nasiona

      Na wstępie przyznam, że tę roślinę uzyskałem od niechcenia - jakieś półtora roku temu jedząc ananasa, znalazłem w środku pestkę, którą wrzuciłem do doniczki z imbirem i zapomniałem o niej. Na wiosnę tego roku, oprócz wybijających imbirowych pędów zauważyłem "coś jeszcze" - dopiero po jakimś czasie skojarzyłem fakt pojawienia się dziwnego lokatora znikąd z posadzeniem nasiona w ubiegłym roku. Nie spodziewałbym się, że po takim okresie coś może wyrosnąć, a jednak ananas wykiełkował! Przeniosłem go do innej doniczki i pozwoliłem mu w spokoju rosnąć. Roślina rośnie w torfie odkwaszonym, jest podlewana raz w tygodniu i dosyć powoli rośnie (przynajmniej na początku). 

 Około półroczny ananas z nasiona ze sklepowego owocu.
A tutaj ujęcie z góry.

Granat w gruncie - ciąg dalszy

      Mija powoli wrzesień, skończyło się kalendarzowe lato, temperatury zaczynają powoli się obniżać, zwłaszcza w nocy... W tym roku granatowiec wyrósł na nieco ponad pół metra i powolutku przygotowuje się do kolejnej zimy - dolne listki zaczynają już żółknąć i opadać. Roślina cieszy oko, ale z roku na rok coraz trudniej będzie ją chronić przed mrozem przez okrywanie. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, przemarzną jedynie szczytowe, najcieńsze pędy (jak w ubiegłym roku). Na owocowanie specjalnie nie liczę, chociaż kto wie, co się wydarzy jeśli utrzymam roślinkę jeszcze przez parę lat. :)

Granat uprawiany w gruncie.

Kawa arabska z nasion - są owoce!

      W tym roku w maju obydwie z moich kaw zakwitły po raz pierwszy w swoim życiu. Na każdej z roślin od maja do połowy lipca pokazało się po 20-30 kwiatów. Aby nieco pomóc roślinom, użyłem małego pędzelka i zapylałem rośliny krzyżowo (pyłek z kwiatów jednej rośliny przenosiłem na drugą i z powrotem). Okazało się to dobrym pomysłem - praktycznie z każdego kwiata zawiązał się owoc. Na razie są jeszcze zielone, ale kto wie, może jeszcze w tym roku uda mi się coś uprażyć...
Kawy w całej okazałości.

A oto i owoce!